Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jagoda79 z miasteczka Kielce. Mam przejechane 40665.23 kilometrów w tym 988.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 20799 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jagoda79.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2013

Dystans całkowity:551.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:45.96 km
Więcej statystyk
  • DST 43.00km
  • Sprzęt góral
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góralem.

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 0

Trudno powiedzieć ile zrobiłam w terenie bo nie patrzyłam, ale trochę ścieżek na stadionie, w rezerwacie na Karczówce i koło Jaworzni, więc prawdopodobnie pół na pół.Było fajnie i coraz bardziej zastanawiam się nad kupnem porządnego sprzętu i powrotem to MTB.I tylko na końcówce niestety zerwałam linkę od przerzutki co zmusiło mnie do powrotu wcześniejszego do domu.Ale i tak pełen relaks mam za sobą.



Kategoria treningi


Ociesęki.Samotnie.

Sobota, 2 listopada 2013 · dodano: 02.11.2013 | Komentarze 1

Kielce-Górno-Daleszyce-Koziel-Ociesęki-Koziel-Korzenno-Drugnia-Pierzchnica-Radomice-Mójcza-Kielce


Zupełnie przypadkowo udało mi się zrobić nieplanowaną stówkę.Pojechałam do miejscowości Ociesęki na grób babci, dziadka i wujka.Zaplanowałam to kilka dni temu.Trochę obawiałam się wzmożonego ruchu na drogach, ale nie było tak źle.Jedynie świeczki lekko ciążyły mi w plecaku, a jechałam akurat pod wiatr. Kierowcy mimo wszystko mnie oszczędzili(jeden pan w Łukawie obudził się i na szczęście zahamował na zakręcie na mostku, gdy stwierdził, jak przypuszczam, że dwa samochody i ja nie zmieścimy się w tym miejscu.W sumie to pewnie bał się jedynie o swoją karoserię).Wiatr też szybko przestał mi przeszkadzać bo jechałam sporo przez las.Wybrałam dojazd przez Koziel by było spokojniej na drodze.
Trochę miałam problem z poruszaniem się i ustawieniem roweru na cmentarzu bo to stary i malutki cmentarz.Nie zmiarkowałam, ze tak trudno będzie przedostać się między grobami z rowerem.To nie cmentarz w Cedzynie.Udało się jednak.Za Kozielem, w drodze powrotnej zjadłam spory kawał sernika i popiłam herbatą.Przyjemna jak zawsze trasa Korzenno-Drugnia-Pierzchnica.Czasem mam wrażenie, że czas tam się zupełnie zatrzymał.Stare domki, płoty drewniane, stare drzewa i zagajniki.Uwielbiam to.Poza naturalnie brzydkimi asfaltami :)
Hm..a może ciągnie mnie tam tak często bo po prostu tam moje korzenie.W sumie to by się zgadzało bo mój śp. dziadek pochodził ze wspomnianego Korzenna.Uwielbiam wieś, ale mieszkam niestety znów w mieście.Pozostaje więc rower.
Trochę musiałam przyspieszyć tempa w drodze powrotnej bo słońce ledwie przebijało się jakby przyćmione.Chciałam wrócić jeszcze przy dobrej widoczności.Senna i leniwa atmosfera powrotu skłoniła mnie do refleksji nad życiem.Sporo przemyślałam.Myśli kłębiły się jak szalone.Ile można było zrobić inaczej.Wiele decyzji podjętych w dziwnych okolicznościch.Czy znów wybrałabym tak samo.Hm..kto wie.Czy postąpiłabym tak czy inaczej.
Do niczego w sumie nie doszłam w tych rozmyślaniach.Ale czasem lubię tak jadąc podumać.

Siwogłowy pan na zakręcie w Mójczy niech zastanowi się drugi raz kiedyś, zanim przejedzie komuś parę cm od nogi manewrując przed nadjeżdżającymi samochodami.Jemu to wisi, mnie naturalnie nieco mniej bo serce podskakuje do gardła i paskudne słowa cisną się na usta, które i tak nie sięgną pana.Pan spokojnie zaparkuje sobie przed domkiem nieświadom swojej głupoty.

Teraz siedzę sobie i słucham Pearl Jam i Nory Jones.Próbuję się zebrać do sztalugi.Płótno jest i pomysł od rana namalowania takiej właśnie starej chatki i ogródka czy zagajnika jakie mijam stale jadąc rowerem.



ZA CELINAMI-ZDAJE SIĘ W GŁUCHOWIE


KOŚCIÓŁ W DRUGNI





wyjazd z Koziela tuż przed Ociesękami






KORZENNO