Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jagoda79 z miasteczka Kielce. Mam przejechane 40665.23 kilometrów w tym 988.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jagoda79.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:2120.03 km (w terenie 20.17 km; 0.95%)
Czas w ruchu:50:41
Średnia prędkość:30.59 km/h
Suma podjazdów:3830 m
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:96.36 km i 5h 37m
Więcej statystyk

Wietrznie.

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 0

Domaszowice-Ciekoty-Barcza-Klonów-Zagnańsk-Kielce-Domaszowice-Kielce


Kategoria treningi


Szoską przez łąki i w deszczu.

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 3

Domaszowice-Suków-Radomice-Łabędziów-Chałupki-Tokarnia-Brzeźno-Mokrsko-Sobków-Brzeźno-Łukowa-Wolica-Ostrów-Nida-Morawica-Łabędziów-Marzysz-Mójcza

Trasa robiona na tzw. czuja, zupełnie spontanicznie.Spokojna, poza odcinkiem z Tokarni w kierunku Jędrzejowa.Ładne pobocze na trasie głównej sprawia jednak, że lubię takie odcinki i nie przeszkadza mi ryk silników, zwłaszcza, że każdy ma swój pas.Szybka decyzja i skręt na Brzeźno.Nie znałam tej drogi, tym większe było moje zaskoczenie gdy między polami zobaczyłam piękny, nowy asfalt.Widoki urocze, typowo wycieczkowa, turystyczna trasa.Ale problem zaczął się od Brzeźna, gdzie była slepa ulica i okoliczni mieszkańcy pokierowali nas na drogę szutrową wzdłuż wału nad Nidą.Potem i ta droga przeszła w trawiastą ścieżkę między łąkami.Ale zabawa!My na szoskach wyścigowych i miękki dywan pod nami.Mnie nie przeszkadzało bo oddech od ścigania należy mi się, a taki miły przerywnik bynajmniej nie psuje mi humoru.Podpatrzony spływ kajakowy dostarczył miłych wrażeń i już zrodził myśl by popłynąć takowym.Mijamy zameczek w Mokrsku, gdzie jak co roku gniazdo bocianie na szczycie ruin, nawet zamieszkane.
Dramat zaczął się od Sobkowa w kierunku Łukowej.Dawno już nie widziałam tak dziurawej i niby połatanej drogi, żwiru, wyrw i różnego tego typu paskudztwa.Dodatkowo spory był ten odcinek.Droga ciągnęła się w takim stanie do samej Łukowej.Naturalnie zaczęło padać i cała przyjemność pierzchła błyskawicznie.Od tego fragmentu z przyczyn ode mnie niezaleźnych jechalam już bez towarzystwa bo moje tempo niestety przewyższało wycieczkowiczów, a chłód powodował dodatkowe przyspieszenie w celu ogrzania.Walcząc z wiatrem dotarłam do domu i błyskawicznie wyszykowalam się do wyjścia na jarmark z okazji Święta Kielc.



Nida.


Odnoga Nidy.





UROCZE WIDOKI PODCZAS ZJAZDU DO BRZEŹNA



ZJAZD DO BRZEŹNA













W KIERUNKU BRZEŹNA


Kategoria wycieczki


Praca plus droga do muzeum geologicznego.Nocne zwiedzanie.

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 0
















  • DST 26.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 0




Z Rybnika do Radlina i z dworca w Kielcach.

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 2




  • DST 300.00km
  • Czas 09:59
  • VAVG 30.05km/h
  • Podjazdy 1060m
  • Sprzęt szosa-Vision comp race
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokół Maraton Radlin czyli 300km.

Sobota, 22 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 11

Fotorelacja i opis później jak dojdę do siebie :)

nadmieniam że średnia spisana z licznika.Postoje zajęły mi 58min stąd całkowity czas przejechania to było 10h58min.

UCHWYCONE WPRAWNYM OKIEM ZNAJOMEGO SŁAWKA :)





JA I ERANIS NA STARCIE NASZEJ GRUPY.









W DRODZE POWROTNEJ NA POCIĄG Z SYMPATYCZNYMI TOWARZYSZAMI







TYLE WYSZŁO CZYSTEJ JAZDY BEZ POSTOJÓW :)CZYLI ŚREDNIA Z LICZNIKA 30,6 km/h




Na dworzec w Kielcach i z Katowic do Chorzowa.

Piątek, 21 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 0




Regeneracja nad zalewem w Kaniowie.

Czwartek, 20 czerwca 2013 · dodano: 20.06.2013 | Komentarze 0

Domaszowice-Masłów-Wiśniówka-Gruszka-Zagnańsk-Kaniów-Gruszka-Masłów-Domaszowice-Cedzyna-Domaszowice






Kategoria wycieczki


Szydłów.

Środa, 19 czerwca 2013 · dodano: 19.06.2013 | Komentarze 2

Domaszowice-Brzechów-Słopiec-Cisów-Korzenno-Raków-Osówka-Szydłów-Grabki Duże-Potok-Drugnia-Pierzchnica-Borków-Mójcza-Domaszowice-Kielce-Domaszowice

Zapowiadał się kolejny, upalny dzień dlatego wybrałam znów opcję na Korzenno tyle,że Jarek wpadł na pomysł by nie jechać dziurawym asfaltem przez Celiny na Rudki, a skręcić w nową drogę na Raków.To był strzał w dziesiątkę bo oprócz nowego, idealnego asfaltu malowniczee i spokojne tereny.Czasem zastanawiam się jak ludzie żyją w takich sielankowych, ale bardzo odległych od cywilizacji miejscach.I chyba mogłabym tak mieszkać :) Minęliśmy zatem Raków, kierując się dalej nad zalew a następnie Szydłów.Postój tylko na banana i batonika i parę fotek.Z Szydłowa trafiliśmy na fajną, pustą drogę w kierunku Brzezin, poprzez okoliczne sady i pola.Dość otwarty teren więc i słońce zaczęło dopiekać, ale bardzo dobry asfalt i zero ruchu samochodowego to mój ideał.Jechało się bardzo przyjemnie mimo, że postanowiłam się nie oszczędzać i dawać długie zmiany choć silny wiatr nas nie oszczędzał.Potrzebowałam jednak połączenia wycieczki z treningiem i tylko tak dało się to pogodzić.Całkiem niezmęczona dotarłam z Jarkiem do domu i zaraz ruszyłam do Kielc po sprawunki.






















ROZBAWIŁA MNIE JEDNA PANI, KTÓRA SPYTAŁA MĘŻA CZY TO JASTRZĄB?






Kategoria wycieczki


Solo w upalny dzień.

Wtorek, 18 czerwca 2013 · dodano: 18.06.2013 | Komentarze 4

Domaszowice-Suków-Słopiec-Borków-Trzemoszna-Słopiec Szlachecki-Niwy-Cisów-Korzenno-Rudki-Pierzchnica-Skrzelczyce-Radomice-Łabędziów-Marzysz-Słopiec-Mójcza-Domaszowice

Zmęczenie gonitwą w peletonie przerodziło się w ogromną chęć turystycznej, samotnej trasy.Upalny dzień raczej nie zachęcał do tego by kluczyć po asfaltach, ale wybrałam opcję przez Cisów i Korzenno gdzie przynajmniej las dał mi trochę osłony przed slońcem i nie było tak tragicznie.Za to fatalny, dziurawy i pofałdowany asfalt w rejonie Korzenna, Celin i do Rudek znacznie spowolnił tempo jazdy i wprawiał mnie w lekką irytację.Ale cuż, wybrałam opcję bez ludzi, samochodów co by było jak najbardziej sielankowo to wstyd teraz narzekać :)Cyknęłam sporo fotek, ale z racji kiepskiego aparatu, ktory akurat mialam przy sobie, większość wykasowałam.
Przyjemnie było na odcinku do Pierznicy i jak zwykle na Łabędziów przez Skrzelczyce.Do Marzysza jeszcze żyłam, ale od tego monentu upał i jazda w pełnym slońcu zrobiły swoje.Ledwie przemknęlam przez Słopiec i Kranów gdzie tym razem samochodow zatrzęsienie i posypało się z moich ust parę epitetów.Przez Mójczę ratowala mnie ogromna chmura burzowa dając przyjemny cień i lekki chłód.Tym sposobem dotarłam do domu.Zaraz potem przeszła burza z gradem wielkości piłek pingpongowych.


CELINY



CELINY



W DRODZE DO KORZENNA



DRUGNIA


Kategoria wycieczki