Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jagoda79 z miasteczka Kielce. Mam przejechane 40665.23 kilometrów w tym 988.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 20799 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jagoda79.bikestats.pl

Przez trzy województwa.Lekcja pokory.

Niedziela, 13 lipca 2014 · dodano: 13.07.2014 | Komentarze 0

Domaszowice-Chęciny-Małogoszcz-Włoszczowa-Żytno-Łabędź-Koniecpol-Włoszczowa-Łopuszno-Łosień-Piekoszów-Jaworznia-Kielce-Domaszowice


Dziś pokusiłam się wreszcie na dłuższą trasę w towarzystwie Jarka.nie byłam jednak przekonana czy lenistwo nie weźmie góry i nie zawrócę dużo wcześniej.Początek był bardzo leniwy. Czułam się trochę jak taki parowóz, który zaraz się zatrzyma.Przed Małogoszczą spotykamy chłopaków ze zbiórki niedzielnej.Jechali z przeciwka dość zwartym peletonem.Ja naturalnie wolałam wycieczkę ponieważ znam możliwości chłopaków i ich duże tempo jazdy.Trzeba solidnego przygotowania by utrzymać się w grupie.Mnie brakuje systematycznej jazdy, a wtedy spada mi chęć na wyścigi z kolarzami, wśród których można natknąć się na byłych kolarzy jak Brożyna.Tempo potrafi podkręcić tez Zbigniew Piątek czy Nerwowy.Można by tak wyliczać.Obiecałam, że przygotuję się w tym tygodniu i w przyszły weekend pojadę z nimi na zbiórkę.Tradycyjnie po rozładowaniu nerwowej atmosfery i przejechaniu dwudziestu paru km rozkręcam się.Jarek od razu to wykorzystuje i podkręca tempo.Walczy z bardzo silnym wiatrem co najmniej do 110km.Powrót też planujemy szybki by wykorzystać okazję, że wiatr będzie wiał w plecy.Niestety poczuliśmy się oszukani przez przyrodę bo w drodze powrotnej, wiatr zdecydowanie zmniejszył się wcale nie pomagając, aż tak jak myśleliśmy.Niemniej jednak tempo było nadal duże.
Wszystko jednak we mnie nareszcie się odblokowało i jechało mi się bardzo dobrze.Jedyny stres i minus  to zerwana linka od przerzutki jeszcze przed Żytnem, a więc na mniej więcej 80km.Nie potrafię jeździć na ostrym kole, zwłaszcza, że boję się o odnowienie kontuzji kolana.Ponadto zaplanowałam sobie, że w drodze powrotnej na prawdę spróbujemy dać z siebie sporo i zrobić ładną średnią.Udało się ustawić jedno w miarę uniwersalne przełożenie za pomocą pożyczonego śrubokrętu bo Jarka imbusy zaginęły na ostatnim maratonie.Poradziłam sobie wprawdzie lepiej niż myślałam, ale o jedno oczko, ustawienie było za ciężkie i musiałam sporo naciskać i nadwyrężyłam niestety kolano.Stara kontuzja niestety odezwała się, ale mam nadzieję, że wszystko przejdzie.Byliśmy zadowoleni z siebie mimo, że przez brak możliwości zmiany biegów, średnia spadła bo nie mogłam lepiej wykorzystać swoich możliwości.To była jednak bardzo miła wycieczka i świetny trening.Oby tylko kolano przestało boleć.



MAŁOGOSZCZ






WŁOSZCZOWA








POSTÓJ W KONIECPOLU





KONIECPOL

KONIECPOL




NA TYM MOSTKU NIESTETY ZERWAŁAM LINKĘ OD PRZERZUTKI


Kategoria wycieczki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!