Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jagoda79 z miasteczka Kielce. Mam przejechane 40665.23 kilometrów w tym 988.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 20799 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jagoda79.bikestats.pl
  • DST 89.80km
  • Czas 03:44
  • VAVG 24.05km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt miejska szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

leniwiec Jarek wybudza się ze snu zimowego ;)

Sobota, 23 lutego 2013 · dodano: 23.02.2013 | Komentarze 7

Muszę to koniecznie opisać bo to zakrawa na święto lub można by to porównać do nadejścia wiosny.Mój leniwiec Jarek wydobył się ze snu zimowego i opuścił swoją wielką łódź (tak nazywamy duże łóżko, w którym Jarek zimuje).Zazwyczaj gdy ja ruszam na małą przejażdżkę, Jarek w tymże łóżku spala kalorie.
Po załatwieniu jednej sprawy na mieście ruszyliśmy przez Leszczyny na Ciekoty, Świętą Katarzynę i Bodzentyn by potem dotrzeć do Nowej Słupi i objechać Święty Krzyż.Powrót planowaliśmy drogą główną przez Górno, ale potem odbiliśmy za Wolą Jachową na Niestachów.
Do Nowej Słupi zmagaliśmy się z silnym wiatrem, który zdecydowanie łagodniał na odcinku Mąchocice-Ciekoty oraz Święta Katarzyna-Bodzentyn.Sporo jednak wody i błota pośniegowego zdecydowanie znalazło się na mojej twarzy i ubraniu.Mimo to mój enzuzjazm nadal nie opadał.W końcu cały tydzień załadowany w pracy, czekałam na ten weekend i jakikolwiek wypad rowerowy.Temp. około 0 stopni C dała się odczuć za Bodzentynem znacznie dokuczliwiej.Mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w jakimś innym wymiarze.Spore masy śniegu zalegały jeszcze na wszystkich wioskach i w lasach, a słońca jak zwykle nie użyczyło.Parę podjazdów i chłód dały się we znaki i zgodnie zdecydowaliśmy, że w Nowej Słupi usiądziemy na herbatę i jakiś lekki posiłek.Zaraz na wjeździe do miasteczka spostrzegliśmy bar z kababem.Jedyny stolik jaki znajdował się w barze posłużył nam za miejsce spożycia posiłku i suszarnię mokrych ubrań.Pyszna gorąca herbata z cytryną postawiła mnie na nogi.Hamburger i zapiekanka znalazły sobie należne im miejsce w brzuchu.Na koniec do kompletu ruszyły wafelek i baton.Wszystko byłoby super gdyby nie mokra i zimna koszulka i bluza na plecach :)Zbawienny okazał się długi podjazd z Nowej Słupi.Wszystko bajkowo białe aż prosiło się o jakąś fotkę, ale by nie wychłodzić się ponownie zrezygnowałam z sesji fotograficznej.Jarek znając moje upodobanie do cykania zdjęć zlitował się i zrobił mi jedno przy wyjeździe ze Świętego Krzyża.
Do samej Woli Jachowej czekał na nas rewelacyjny odcinek trasy z wiatrem.Jarek robił sobie z tego żarty i coś na kształt maratonu bo prędkość koło 37/h nie schodziła z licznika.Trafił się naturalnie tez mój ulubiony zjazd w okolicach zdaje się Baszowic. Można się tam nieźle rozpędzić.W Woli Jachowej przystopowałam go nieco i już do Niestachowa a potem Radlina i samych Kielc jechaliśmy spokojnym tempem.Buty przemoczone, ale radość z przemierzonych km nieoceniona ;)

#lat=50.835293726392&lng=21.032442255249&zoom=14&maptype=ts_terrain


Kategoria treningi



Komentarze
jagoda79
| 07:04 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj Najgorsza jest praca, która w zimowych weekendach koliduje z rowerem.Po 18.00 czy 16.00 jak ściemnia się to nie ma już motywacji by wyjść na rower dlatego czekam na ciepłe miesiące i dłuższe dni by sobie porządnie pojeździć.Póki co muszą starczyć te krótkie przebieżki.
jagoda79
| 07:02 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj I tak zmieniłam na szersze i lepszy bieżnik w tej szosie bo zimą głownie jeżdżę góralem, ale wiedząc, że muszę gonić Jarka zdecydowałam wczoraj wsiąść na miejską szosę.W sumie chciałam jechać w inna trasę, ale Jarek uparł się na objechanie tego pasma.
jagoda79
| 07:00 niedziela, 24 lutego 2013 | linkuj a w porze letniej to i my wolimy jechać prze Wolę Szczygiełkową :) raz po raz góra-dół.Ale teraz wybieraliśmy lepszy asfalt pod względem jak najmniejszej ilości błota pośniegowego.Dla Jarka to i tak było żółwie tempo,jak niekiedy mi dokuczał :) ale dla mnie odpowiednie do tej pory roku.Nie sztuka wypocić wszystko i złapać kryzys na trasie.
mysza71
| 21:16 sobota, 23 lutego 2013 | linkuj Piękna średnia :)
Ja z moimi szerokimi oponkami mogę tylko pomarzyć o takiej :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!