Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jagoda79 z miasteczka Kielce. Mam przejechane 40665.23 kilometrów w tym 988.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 28.24 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 20799 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jagoda79.bikestats.pl
  • DST 30.00km
  • Teren 27.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze

po pięciu latach przywitałam się z rowerem górskim i lasem ;)

Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 0

Po pięciu latach rozstania z moim góralem udało mi się dziś odwiedzić znane z przed lat ścieżki leśne.Po naprawie staruszka górala, którego podarowałam tacie, zrobiłam test sprzętu i teraz nie wiem czy go tacie dam z powrotem.Było tak miło zaszyć się w lesie i słyszeć pod oponką korzenie, kamienie i szyszki, a poza tym błogą ciszę.Trochę musiałam odświeżyć pamięć bo to nie łatwo odnaleźć się wśród gęstego kompleksu leśnego wokół ,,kieleckiej skoczni".Stadion Leśny-bo tak nazywa się teren leśny z siecią ścieżek rowerowych daje możliwość zarówno sforsowania paru podjazdów i takich samych zjazdów jak i jazdy po płaskich ścieżkach.Ja wybrałam naturalnie dziś opcję podjazdów dla szybkiego i lekkiego treningu bo nie starczyło dziś czasu na długie wyprawy na szosie, a nawet porządne zaszycie się w leśnych ostępach.Było super, choć po tak długiej nieobecności na tych ścieżkach, nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak są poniszczone prze motocyklistów, którzy wiem, ze jeżdżą tam uparcie powodując koleiny, w których nagromadziło się masę piachu.Także zamiast typowej jaką pamiętam wyściółki leśnej w postaci utwardzonego gruntu pełnego korzeni i kamieni miałam dosłownie mówiąc plażę.I tylko tam gdzie wspomniany, dawny grunt pozostał mogłam poszaleć na zjazdach i puścić swobodnie rower.W pewnym momencie znalazłam ścieżkę na której pozostały jeszcze oznakowania po maratonie Świętokrzyskiej Ligi Rowerowej i tym sposobem wiedziona ciekawością zapędziłam się daleko na obrzeża lasu.Ale z ogromną przyjemnością znalazłam się na dawnej, ulubionej polanie, na której zwykle odpoczywałam po treningu w terenie.Także wyciszona, zadowolona i zaskoczona, jak odżyła dawna chęć jazdy MTB, wróciłam mimo wszystko po tych paru km jazdy do domu bo nie zabrałam wody ani jedzenia ;) W końcu miał to być tylko test roweru.Ale prawdopodobnie jutro wybieram się porządnie pojeździć w terenie :)


Kategoria treningi



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!